Geo-Eko Ekoball Stal Sanok 3:0 Wisłok Strzyżów [10.09.2017]

Geo-Eko EKOBALL STAL SANOK 3:0 WISŁOK STRZYŻÓW (0:0)
Bramki: Bartosz Sieradzki-2 (75′, 89′), Kamil Adamiak (60′)
Żółte kartki: Tabisz, Hydzik, Borek

Skład: 21.Krzanowski – 13. Wójcik, 14. Florek, 5. Gąsior, 15. Kaczmarski – 16. Jaklik (6.Hydzik 67′), 22. Tabisz (11. K.Słysz 83′), 7.Adamiak (17.Pielech 77′), 2.Ząbkiewicz, 10. Sieradzki – 19.Borek (8. Sz.Słysz 69′)

Widzów: 700

AKTUALNA TABELA: http://www.90minut.pl/liga/0/liga9377.html

Patrząc na tabelę – cóż dodać – jest wspaniale, oby tak dalej! Każdy z nas z pewnością taki początek sezonu brałby w ciemno…

Dzisiejszy mecz z punktu widzenia chociażby tabeli i jej analizy, mimo iż jesteśmy beniaminkiem, wskazywał nasz zespół w roli zdecydowanego faworyta. Takie mecze jednak, jak wielokrotnie podkreślamy są bardzo trudne. Mimo, że część trybun nie rozumie lub nie chce rozumieć cierpliwej gry – często nudnej (i do tyłu..), to tak właśnie – monotonią, schematami i cierpliwością należy wygrywać podobne spotkania, w których drużyna przeciwna najwyraźniej w świecie stawia na głęboką defensywę… Należy dodać, że kilku piłkarzy nadal mamy kontuzjowanych (Kuzio, Śmietana), a niepewnych gry (jeszcze dziś rano) byli inni gracze, w tym m.in. Piotr Krzanowski oraz Krystian Jaklik. Przez kontuzje, na ławce rezerwowych zasiadło trzech juniorów, w tym bramkarz (z rocznika 2000), z których dwóch dostało szansę gry. Ba, jeden z nich – Dominik Pielech tuż po wejściu mógł strzelić przepiękną bramkę, po akcji Szymka Słysza, jednak jego atomowe uderzenie z pierwszej piłki trafiło w poprzeczkę. Drugi – „Mrówa” – Kacper Słysz (brat Szymka) zaprezentował się równie dobrze, grając bez respektu i tremy wobec starszych rywali.

Pierwsza część bezbramkowa, a na uwagę zasługują głównie trzy sytuacje. Ta z 5 minuty spotkania, gdzie po znakomitej akcji, strzał Bartka Sieradzkiego z pierwszej piłki z okolicy 6-7 metrów przelatuje tuż nad poprzeczką. Kilka chwil później pięknym strzałem w okienko z 20 metrów popisuje się Konrad Kaczmarski, jednak przy przyjęciu piłki, pomaga sobie ręką, i arbiter spotkania słusznie bramki nie uznał. A trzecia wyśmienita okazja zakończona jest strzałem Michała Borka z najbliższej odległości, jednak świetnie w tej sytuacji zachował się golkiper gości, wyłapując mocny strzał, wcześniej dobrze skracając kąt.
Dalsza faza meczu to takie przysłowiowe bezskuteczne „bicie głową w mur”, jednak troszkę kosztowne, jeżeli chodzi o siły gości.

Druga odsłona rozpoczęła się z większym animuszem, a na szał trybun po strzelonej w końcu bramce musieliśmy czekać do 60 minuty. Wówczas świetną akcją popisała się dwójka naszych piłkarzy: Borek oraz Adamiak. Michał wychodząc na dobrą sytuację do strzału dostrzegł lepiej ustawionego Kamila, i mimo że „rzucił” mu dość trudną górną piłkę, Adamiak zachował się wyśmienicie, najpierw świetnie przyjmując futbolówkę, by bez zastanowienia oddać strzał, znajdujący drogę do siatki. Brawo, 1-0.

W 67 minucie meczu dobrą zmianę dał Igor Hydzik, który zastąpił nie w pełni dziś sprawnego Dzidzię. Kilkakrotnie popisał się znakomitymi podaniami oraz indywidualnymi akcjami. Kolejną zmianę dał Szymek Słysz, który „zluzował” grającego na szpicy Michała Borka. Jego pozycję po dokonanej zmianie zajął Bartosz Sieradzki i ponownie wywiązał się z tej roli wspaniale – dwukrotnie pokonując bramkarza. Obydwa trafienia podobne – po uskrzydlających akcjach. Najpierw z lewej strony po dośrodkowaniu Ząbkiewicza (75 minuta) na 2-0. W 89 minucie meczu, po świetnym rajdzie, tym razem prawą stroną i fantastycznym dośrodkowaniu Patryka Wójcika (a’la Piszczek). Bartek w pełnym biegu bez zastanowienia uderzył z pierwszej piłki. Bramkarz bez szans, 3-0.

Wynik jak najbardziej zasłużony i odzwierciedlający przebieg zdarzeń na boisku. Brawo!

Następny mecz ligowy za tydzień. Naszym wyjazdowym rywalem – Wisłok Wiśniowa.

Wcześniej, bo w środę (13 września, godz. 16:00, boisko w Tarnawie Dolnej) rozegramy zaległy mecz II rundy Pucharu Polski. Naszym rywalem – beniaminek klasy okręgowej – Gimball Tarnawa.

Wkrótce skrót video z rozegranego meczu.
Fotki: Tomasz Sowa.