POLONIA PRZEMYŚL 1:1 Geo-Eko EKOBALL STAL SANOK [7.04.2018]

7.04.2018 – IV Liga Podkarpacka

POLONIA PRZEMYŚL 1:1 Geo-Eko EKOBALL STAL SANOK (0:0)

Z Wisłoką był mecz walki, dobry mecz i cenny remis z mocnym zespołem. Z Izolatorem u siebie było serce do gry i niezły futbol, jednak towarzyszył nam mały pech, a do tego doszła pierwsza w sezonie wpadka Krzanowskiego oraz brak środkowych obrońców.

W Przemyślu było wszystko – cudowna walka do ostatnich minut, mnóstwo akcji z obydwu stron, potężny doping kibiców, wspaniała pogoda, znakomite parady Piotrka Krzanowskiego i gol „stadiony świata” w samej końcówce meczu zdobyty przez powracającego powoli do gry po półtorarocznej przerwie Arkadiusza Femina….

Jeśli emocje rosną w takim tempie, to te emocje sięgną zenitu w najbliższą środę, na stadionie Ekoball w Bykowcach, gdzie zagramy w półfinale Pucharu Polski (na razie tylko okręgowego), z Karpatami Krosno.

Wracając do meczu w Przemyślu, już pół godziny przed pierwszym gwizdkiem widać było, że na ulicy… sanockiej będzie działo się coś ważnego… Mecz podwyższonego ryzyka, impreza masowa, ochrona i policja na koniach… Tak być musi, gdy za drużyną gości stawia się na wyjeździe około 500-osobowa grupa kibiców.

Drużyna Polonii w sezonie 2017/2018 wszystkie mecze wygrała, do tego otwarcie mówią o awansie. Tylko te dwa fakty (oraz oczywiście miejsce w tabeli i notowania u bukmacherów) przemawiały za tym, że to gospodarze są zdecydowanym faworytem meczu.

Trener Ząbkiewicz desygnuje do gry następujący skład:
1. Krzanowski – 13. Wójcik, 3. Śmietana, 14. Florek, 15. Kaczmarski – 22. Tabisz, 6. Hydzik, 8. Słysz, 2. Ząbkiewicz, 10. Sieradzki – 9. Kuzio

W końcu z nominalnymi obrońcami (zaleczona kontuzja Florka, i odpokutowanie za kartki Śmietany). W roli lewoskrzydłowego Szymek Słysz wychodzi w pierwszym składzie zamiast Adamiaka. Poza tym bez zmian, a na ławce mamy: 12. Michura (bramkarz), 16. Jaklik, 5. Femin, 7. Adamiak, 19. Pielech, 18. Kramarz

Pierwszy kwadrans gry to „badanie się”, szczególnie środka pola, i czyhanie na błąd przeciwnika. Kilka wrzutek w nasze pole karne pewnie klei w rękawice „Krzanu”, nie dając dojść do strzału napastnikom gospodarzy.
W 25 minucie nasz bramkarz dokonał niemożliwego, broniąc instynktownie strzał z 7 metrów. Gdyby mierzono ten strzał – siłę i prędkość – to uderzenie to mogłoby się z pewnością równać z siłą strzału Roberto Carlosa lub Ronalda Koemana (zadanie domowe dla najmłodszych kibiców – kim byli ci piłkarze??).

W 32 minucie żółtą kartkę otrzymuje waleczny Słysz, jednak brawa za faul taktyczny w środkowej strefie, bo Poloniści wychodzili z kontrą 4-3.

Minutę później oddajemy pierwszy groźny strzał. Meteusz Kuzio świetnie przedarł się przez linię obrony, jednak chybił (około pół metra od okienka bramki) po mocnym uderzeniu z 16 metrów. Po tej akcji widać było, że tanio skóry nie sprzedamy.

Końcówka pierwszej części meczu należy do Polonii. Wykonują całą serię stałych fragmentów gry – kilka rzutów rożnych oraz kilka rzutów wolnych z okolicy 16-20 metrów. Za każdym razem było bardzo niebezpiecznie, jednak Krzanowski miał fantastyczny dzień. Na szczególną pochwałę zasługuje obrona „główki” z najbliższej odległości. Wyciągnięty jak struna nasz bramkarz wybija czubkami palców na rzut rożny.

Pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowo.

W przerwie trener Ząbkiewicz dokonał jednej zmiany. Za Igora Hydzika, preferującego techniczny i kombinacyjny futbol wszedł Krystian Jaklik. W Przemyślu było dość grząsko i miękko, i Hydzikowi – choć zagrał całkiem dobrze – ciężko było walczyć z przeciwnikiem.

Początek drugiej odsłony to huraganowe ataki przemyślan. Znów rzuty wolne i dwa kornery mogły zagrozić naszej bramce.

Z drugiej strony – to i my mamy szanse bramkowe. W 49 minucie, błąd stopera Polonii wykorzystuje Jakub Ząbkiewicz, przejął piłkę na 25 metrze i popędził w kierunku bramki. Oddał strzał z 16 metrów, bo czuł na sobie oddech obrońcy. Wydaje się jednak, że mógł zagrać do Bartka Sieradzkiego, który miałby przed sobą tylko bramkarza. Decyzja jednak do podjęcia była błyskawiczna, i w sumie też niezła – oddany strzał – z tym, że ten strzał Kubie zupełnie nie wyszedł.

Pięć minut później piłka już wpada jednak do siatki. Niestety do naszej… Krzanowski bez szans po uderzeniu głową napastnika Polonii (Piątek – transfer do Polonii z Orląt Radzyń Podlaski przed sezonem). Był to kolejny rzut rożny dla gospodarzy.

Tuż po wznowieniu gry Bartosz Sieradzki przeprowadza indywidualną akcję. Wspaniale zwiódł obrońcę i oddał mocny strzał lewą nogą z 16 metrów. Niestety piłka muska rywala i zmienia lot piłki, która przelatuje 10 cm obok słupka. Gdyby nie ta interwencja obrońcy byłby z pewnością remis…

W 65 minucie najpiękniejsza interwencja meczu. Piotrek Krzanowski rzucił się wyciągnięty jak struna w kierunku okienka bramki, gdyż tam zmierzała futbolówka uderzona z woleja z okolicy 15 metrów. Jak on to obronił? To jego tajemnica. Najważniejsze, że pięknie, że skutecznie…

W 67 minucie za bardzo zmęczonego Słysza wchodzi Kamil Adamiak.

Zrobił się cudowny mecz, akcja goniła akcję, raz jedni atakowali, raz drudzy. Takie mecz chce się oglądać !!!! Doping kibiców obu stron nie ustawał ani na chwilę.

Gdy otworzyliśmy grę, by dążyć do wyrównania, Polonia również miała łatwiej, bo i defensywa rozszczelniona. Tu jednak słowa pochwały dla Adasia Florka i Michała Śmietany, którzy rozbijali większość ataków.

W 72 minucie dwukrotnie z prawej strony dośrodkowuje harujący na całym boisku Łukasz Tabisz. To drugie dośrodkowanie mogło mu dać asystę, jednak Kaczmarskiemu zabrakło 2 centymetry, by lepiej uderzyć głową. Jego strzał paruje bramkarz, a na dobitkę w potężnym zamieszaniu i gąszczu nóg zabrakło odrobiny miejsca.

W 75 minucie podwójna zmiana. Trener desygnuje do gry Arka Femina oraz Dominika Pielecha. Chłopaki zastępują Kuzio i Ząbkiewicza.

W 82 minucie żółtą kartkę otrzymuje nasz Kamil Glik, czyli Michał Śmietana… W sumie kartki odpokutowane, można nadal ciągnąć statystyki… Jednak za faul, który usprawiedliwia – popełniony w ferworze walki.

Nasza gra wygląda wyśmienicie, pachnie bramką, tylko … ten upływający czas…

Co się dzieje w ostatniej minucie??? Warto zobaczyć w skrócie VIDEO. Zaczęło się od zażartej walki o piłkę w środkowej strefie. tam bardzo mocno powalczył Florek z Tabiszem, po czym Bartosz Sieradzki pociągnął do przodu, zostawiając zwodem rywala. Zagrał do samotnego Arka Femina, który otoczony był wianuszkiem rywali. Co zrobił Femin? Przyjął, zgasił futbolówkę, zakręcił się w lewo, potem w prawo, zwiódł dwóch obrońców, minął jednym krokiem trzeciego i … uderzył. Pajęczyna, którą utkały pająki na poprzeczce bramki została zdmuchnięta, po pięknym, mocnym uderzeniu lewą nogą z 17 metrów.

Ten gol nam się należał, ta bramka należała się Feminowi, który tak długo czekał na powrót, po ciężkiej kontuzji zerwania wiązadeł.

Sędzia dolicza 3 minuty, jednak już nic złego nam stać się nie mogło. Kończymy ten ciężki bój remisowo. Polonia traci na własnym boisku pierwsze punkty w sezonie.

Brawo za walkę dla wszystkich razem i każdego z osobna. Wszyscy – bez wyjątku – zagrali doskonałe zawody na trudnym, grząskim terenie.

Za tydzień czeka nas pauza (w harmonogramie mecz z wycofanym z rozgrywek Cosmosem), jednak gramy w dwie najbliższe środy. Najpierw z Karpatami Krosno w Pucharze Polski, a 18 kwietnia z Głogovią Głogów (przełożony mecz z pierwszej wiosennej kolejki).

Zapraszamy do kibicowania naszym piłkarzom.

SKRÓT MECZU zrealizowany przez portal tvpilka.pl (esanok.pl):