Geo-Eko EKOBALL STAL SANOK 0:2 KARPATY KROSNO [Puchar Polski] (11.04.2018)

11.04.2018 – pechowa porażka w Pucharze Polski w ostatniej minucie po kontrowersyjnym rzucie karnym

Bardzo dobry występ zanotowali nasi piłkarze Ekoballu-Stali Sanok z III-ligową drużyną Karpat Krosno. Mecz był bardzo wyrównany, może z minimalną lekką optyczną przewagą gości, jednak to my mieliśmy więcej dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Sam Mateusz Kuzio, który de facto rozegrał całkiem niezły mecz, miał trzy „setki”. Po jednym ze strzałów piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka – w sytuacji „sam na sam”.
Szkoda bardzo akcji Hydzika, w której wychodził na czystą pozycję tuż po wejściu na boisko. Miał wiele sił, obrońca by go nie dogonił… Niestety, zatrzymał go gwizdek sędziego… Zdaniem większości spalonego nie było, jednak arbiter boczny widział inaczej, choć słońce świeciło zupełnie z innej strony…
Karpaty miały również trzy bramkowe okazje, jednak dwa strzały były minimalnie niecelne, a w innych sytuacjach doskonale spisywał się Piotr Krzanowski.

Gdy w 89 minucie rozgrzewał się już Arkadiusz Femin, by przygotować się do wejścia w dogrywce, stało się coś zupełnie nieoczekiwanego, i co ważne – bardzo wątpliwego. Strzał z rogu pola karnego wybija Krzanowski, a do lobującej w powietrze piłki pobiegło kilku zawodników obydwu zespołów. Do futbolówki pierwszy „dopadł” Adam Florek, który wybił piłkę szyją i górną częścią barku (lub obojczykiem). Co zrobił sędzia??? Wskazał na wapno i wyrzucił z boiska Florka. Karnego goście wykorzystali… W doliczonym czasie gry, gdy osłabieni żółto-niebiescy postawili wszystko na jedną kartę – kontra Karpat zakończyła się celną główką, która zakończyła mecz.

Szkoda, bo była szansa na duży sukces i awans do finału PP. Niestety, kontrowersyjny karny zadecydował o wygranej przeciwników. Powtórki pokażą, która ze stron miała rację, co jednak nie zmieni już wyniku z boiska…

Komentarz Adama Florka po meczu: „Nie było ręki na 100 %. Nie wiem czym odbiłem – uchem, szyją czy obojczykiem, nie pamiętam, ale robiłem wszystko by nie wybić piłki ręką, i jestem pewny, że jej nie dotknąłem”.

Podsumowując mecz – należą się za niego brawa dla wszystkich chłopaków, bo zostawili na murawie mnóstwo zdrowia i całe serce. Głowy do góry – liga ważniejsza… choć przygody w pucharze szkoda bardzo…

Pomeczowe słowa kierownika Karpat: „Byliście o klasę lepiej grającym zespołem niż Motor Lublin. Życzę Wam utrzymania i awansów w przyszłości”

Skrót VIDEO przygotowany przez portal www.tvpilka.pl:

Poniżej fotki autorstwa Tomasza Sowy.

W sobotę nasz zespół pauzuje w lidze (planowo miał odbyć się mecz z Cosmosem). Za tydzień w środę udajemy się na zaległe spotkanie do Głogowa Małopolskiego (18.04.), a trzy dni później, w sobotę (21.04.) do Strzyżowa. Kolejny mecz na naszym boisku rozegramy 25.04 (w środę) z Wisłokiem Wiśniowa.