Weekendowe wyniki młodzieży Ekoball [15-16.09.2018]

Juniorzy starsi
DAP DĘBICA 1:3 EKOBALL SANOK (0:2)
Bramki: Ginda 10’, Jamka 40’, Kowalski 60’ (k.)

Skład: Przyboś – Kowalski, Nitka, Władyka, Gazdowicz, Paszkowski, Słysz, Milczanowski, Ginda (65’ Płaziak), Gomułka (67’ Jatczyszyn), Jamka (60’ Pietranowicz)

Relacja trenera Grzegorza Pastuszaka:
Mimo braku kilku chłopaków zagraliśmy bardzo dobre spotkanie na zawsze trudnym terenie w Dębicy. Pierwsze dwie bramki strzeliliśmy po ładnych akcjach: Paszkowskiego, który dograł Gindzie oraz Słysza, który obsłużył Jamkę. Cała drużyna zagrała dobry mecz – zwycięstwo mogło być większe, jednak chłopaki troszkę nonszalancko podchodzili do sytuacji sam na sam w ostatnich 10 minutach meczu [Paszkowski, Słysz , Pietranowicz, Płaziak , Jatczyszyn i w 60. minucie Gomułka]. Przeciwnik też grał niezłą piłkę – Dominik Przyboś miał kilka bardzo dobrych interwencji, dlatego był to bardzo dobry mecz do oglądania. Tym razem my byliśmy lepsi! Siódmy mecz – siódme zwycięstwo. Oby tak w rundzie rewanżowej.


Juniorzy młodsi
EKOBALL SANOK 1:0 SIARKA TARNOBRZEG (1:0)
Bramka: Łuczycki 14’

Skład: Jagniszczak, Błażowski, Gadomski, Piotrowski, Rudy, Solon (50’ Kurkarewicz), Pielech, Borowski, Janusz, Łuczycki, Słuszkiewicz (60’ Florczak)

Relacja trenera Sebastiana Jajko:
Mecz lidera z wiceliderem był ciekawym widowiskiem, toczonym w szybkim tempie, pełnym czystej walki o każdy metr boiska. Spotkanie obydwie drużyny rozpoczęły ofensywnie, akcja przenosiła się raz pod jedno, raz pod drugie pole karne, ale brakowało wykończenia, w czym znaczny udział miały bezbłędnie grające linie obrony. Sytuacja zmieniła się po zdobyciu przez gospodarzy bramki – Michał Borowski uderzył ładnie z rzutu wolnego, bramkarz Siarkowców odbił piłkę przed siebie, a Wiktor Łuczycki z bliska trafił do siatki. Bramka ta podłamała gości i do końca pierwszej części gry wyraźna przewaga była po stronie naszej drużyny. Niestety, pod bramką przeciwnika zabrakło zdecydowania i szybszych decyzji, aby podwyższyć prowadzenie. Niewiele za to  brakowało, aby padł gol wyrównujący – szybką zespołową kontrę Siarki kończy strzał głową, bardzo ładnie obroniony przez Jagniszczaka. W drugiej części gry goście mocniej zaatakowali, dążąc do wyrównania. Osiągnęli przewagę, największe zagrożenie stwarzając po stałych fragmentach gry. Dwa razy zakotłowało się w naszym polu karnym – najpierw seria dobitek kończy się wspaniałą interwencją Jagniszczaka, po chwili w podobnej sytuacji piłka kilka razy trafia w nogi naszych obrońców, zanim zostaje wybita sprzed bramki. Sanoczanie ograniczali się do kontr, szczególnie groźne były te z udziałem bardzo aktywnego Nikodema Janusza. Dobrą robotę wykonywał z przodu Kacper Słuszkiewicz, absorbując nieustannie uwagę defensorów. W końcówce meczu w nasze poczynania wdziera się niepotrzebna nerwowość, w niegroźnych sytuacjach prokurujemy kilka stałych fragmentów gry, na szczęście dośrodkowania przyjezdnych są niedokładne i możemy się cieszyć ze zwycięstwa nad liderem. Nie popadamy jednak w zachwyt, gdyż już w środę do Sanoka przyjedzie kolejny wymagający rywal, Polonia Przemyśl. I aby myśleć o komplecie punktów, nie możemy zagrać słabiej niż w sobotę.


Trampkarze starsi
EKOBALL SANOK 5:0 KARPATY KROSNO (2:0)
Bramki: Szomko 10’ 30’, Makarski 42’, Zych 51’, Biel 69’

Skład: Sołtysik – Gawlewicz, Futyma, Struzik, Zych, Makarski, Gawlewicz, Szomko, Błażowski, Słapiński, Cyprych D.
Zmiany: Pietrzkiewicz, Biel, Dąbrowski, Izdebski, Śliwiak, Strzęciwilk, Żuchowski

Relacja trenera Damiana Popowicza:
Tak wysoka wygrana w derbach bardzo cieszy. Mimo okazałego zwycięstwa pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była porywającym widowiskiem, jednak w tym okresie udało zdobyć się nam 2 bramki za sprawą Kuby Szomko (pierwsza to strzał z okolic 18 metra i nienajlepsze zachowanie bramkarza gości, druga z rzutu wolnego mierzonym strzałem w długi róg bramki). W drugiej połowie nasza gra już zdecydowanie nabrała jakości, oddaliśmy mnóstwo strzałów na bramkę Karpat, po przemyślanych akcjach lub zabójczych kontrach. Ozdobą meczu był gol Zycha – „angielka” z rzutu wolnego. Wynik podwyższyli jeszcze Makarski i Biel, którzy sytuacje sam na sam pewnie zamienili na gole. W każdym meczu staramy się zdobywać punkty, żeby w końcowym rozrachunku nie musieć martwić się o utrzymanie w grupie A.


Trampkarze młodsi
APPN MIELEC 5:3 EKOBALL SANOK (3:2)
Bramki: Milczanowski x3

Skład:  Haduch – Skiba, Wojdyła, Kuczma, Joniak, Tragowski, Pelc, Szpojnarowicz, Bobowski, Milczanowski, Rajchel.
Zmiany: Cęgiel, Pytlowany

Relacja trenera Jakuba Jaklika:
Zaczynamy jak to ostatnio zdarza się nagminnie – rozgrywamy piłkę od tyłu, przeciwnik stosuje wysoki pressing, my natomiast zamiast oddalić zagrożenie chcemy rozgrywać piłkę w okolicy pola karnego i na błąd nie trzeba było długo czekać. Kuba Joniak zagrywa za lekko piłkę, przejmuje ją przeciwnik i strzałem pod poprzeczkę nie daje szans Hubertowi Haduchowi, który tego dnia bronił w zastępstwie dla Mielnika. Nie minęła minuta i rzut karny po faulu Wojdyły – jest 2:0 dla Mielca. Zanim wyszliśmy z letargu minęło 15 minut gry. Gol Milczanowskiego po rozegraniu na skrzydło do Szpojnarowicza, podanie na piąty metr i strzał do pustej bramki. Kilka minut później wybicie piłki przez zawodnika gospodarzy do przodu, futbolówka mija naszą linię obronę, a napastnika wybiegającego sam na sam faulem powstrzymuje Skiba – kolejny rzut karny i mamy 3:1. W 26. minucie naszego bramkarza taranuje rosły przeciwnik. Zdarzenie było na tyle poważne, że Hubert schodzi z boiska i trzeba było fachowej oceny lekarskiej, czy nie doszło do złamania. Mecz nasz bramkarz kończy na SOR-ze. Nie mając zmiennika rolę broniącego spełnia Olek Rajchel. Przed przerwą strzelamy jeszcze bramkę kontaktową na 3:2 – Milczanowski przytomnie lobuje wysoko ustawionego bramkarza. Po przerwie widać, że pressing założony przez gospodarza daje im się we znaki, stracili sporo sił, co otwierało nam przestrzeń. W końcu doprowadzamy do wyrównania za sprawą Milczanowskiego, który wykorzystuje sam na sam. Mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, lecz brakowało wykończenia – 2 razy bramkarz świetnie bronił, a raz Szpojnarowicz zamiast strzelać to zupełnie niepotrzebnie odgrywał piłkę. Pod koniec  tracimy bramkę. Nasz obrońca zamiast wybić piłkę w aut chce walczyć z przeciwnikiem bark w bark, co kończy się przejęciem piłki i uderzeniem z ostrego kąta, a piłka po ręce Rajchla wpada do siatki. Nam nie pozostało nic innego jak rzucić wszystkie siły do ataku. Niewiele to jednak dało, a Nadzieje dołożyły jeszcze jedną bramkę po kontrze – wynik 3:5. Dziwny mecz, przespane pierwsze chwile spotkania, później wydarzenia boiskowe jeszcze bardziej pokrzyżowały nam plany. Najważniejsze, że groźnie wyglądające uderzenie skończyło się tylko na stłuczeniu, a nie połamanych żebrach Huberta. Cała drużyna dziękuje mu za podjęty trud i pomoc starszym kolegom w potrzebie. Wszyscy życzymy mu szybkiego powrotu do pełni sprawności, tak by już w najbliższym meczu mógł grać ze swoimi partnerami z rocznika 2006.


Młodzicy starsi
EKOBALL SANOK 1:2 IGLOOPOL DĘBICA (0:1)
Bramka: Kowalik 60’

Skład: Haduch – Jajko, Nowak, Czuryło, Bobowski, Kowalik, Zięba F., Serednicki, Zięba A., Miklicz, Tarapacki, Wojtowicz, Buczek, Łuczejko, Kasperek, Pietrzkiewicz

Relacja trenera Dawida Romerowicza:
Kolejny fajny mecz naszej drużyny Co prawda przegrany, lecz od początku do końca pod nasze dyktando, bardzo dobra gra od pierwszej do ostatniej minuty. Dużo kombinacyjnej gry, środkiem, skrzydłami. Gra się mogła podobać, każdy walczył z całych sił w trudnych warunkach pogodowych (padający deszcz). Po jednej z kontr w pierwszej połowie tracimy bramkę. Spóźnioną interwencję obrońców wykorzystuje napastnik Igloopolu. Od tej pory drużyna jeszcze mocniej przycisnęła, dążąc do odrobienia straty, lecz brak skuteczności i spokoju pod bramką przeciwnika stanął na drodze do wyrównania. Druga połowa identyczna jak pierwsza – duża przewaga naszej drużyny i znów Igloopol wyprowadza kontrę, po której podwyższa wynik. Do końca meczu Igloopol mocno przyciśnięty rozpaczliwie broni wyniku.  My w ostatniej minucie za sprawą Mikołaja Kowalika strzelamy honorową bramkę, która nam się należała dużo wcześniej. Po serii zwycięstw dobra lekcja dla naszych piłkarzy, by wyciągnąć wnioski, poprawić błędy bo już w sobotę wybieramy się w najdalszy wyjazd do Siarki Tarnobrzeg, gdzie trzeba pokazać, że pierwsze miejsce jakie zajmujemy w tabeli nie jest przypadkowe.

 


Młodzicy młodsi
KOLEJARZ ZAGÓRZ 1:4 EKOBALL SANOK (0:2)
Bramki: samobój 14’, Filipczak A. 9’ 32’, Jaruga 50’

Skład: Pawłowski Kacper, Nowak Kuba, Żak Maksymilian, Gembalik Wiktor, Filipczak Filip, Filipczak August, Mateja Mateusz, Król Konrad, Andrzejewski Borys, Woroszczak Kamil, Żurek Kacper, Czerwiwiec Jan, Cyprych Mateusz, Kobierski Mikołaj, Rolnik Eryk, Masłowski Karol

Relacja trenera Tomasza Matei:
Kolejne zwycięstwo w lidze młodzika młodszego. W sobotni ranek naszym rywalem był zespół Kolejarza Zagórz. Mimo iż mecz zwycięski to sama gra bardzo, ale to bardzo słaba. Tak kończą się mecze, gdzie każdy zakładał że bramki same będą padać jedna po drugiej ,a każdy zawodnik strzeli ich co najmniej trzy czy cztery. Po raz kolejny co niektórzy zawodnicy pokazali, że boiskowy egoizm jest jeszcze ważniejszy niż zespół. Takie mecze nie mogą się nam więcej przytrafiać. Zbierając te wszystkie czynniki w jedną całość mecz kończy się wynikiem 4-1 po bramkach Maćka, Kuby, Gucia i Kondzia. Nie lubię wyróżniać poszczególnych zawodników bo wygrywa i przegrywa drużyna, ale za mecz z Kolejarzem na pochwałę zasłużyli: Kacper, Wiktor oraz Mikołaj oraz Kuba.

UDOSTĘPNIJ