Remis seniorów i zwycięstwo trampkarzy młodszych na koniec kolejki [29.05.2019]

W środę rozgrywamy dwa mecze kończące pełna kolejkę zaplanowaną na środek tygodnia. Seniorzy, grający w dużym osłabieniu (kartki, kontuzje, sprawy osobiste), mimo miażdżącej przewagi wracają z remisem z Gorzyc, po bramce straconej w doliczonym czasie gry. Z kolei trampkarze młodsi po raz kolejny pokazują wyższość nad Polonią Przemyśl. Krótkie relacje z wczorajszych spotkań poniżej.

Seniorzy
STAL GORZYCE 1:1 EKOBALL SANOK (0:0)
Bramki:
0-1 Patryk Wójcik 65′ (k.)
1-1 Stal Gorzyce 90+3

Skład: Michura – Lusiusz, Kokoć, Adamiak, Wójcik, Jaklik, Niemczyk, Sieradzki (60′ Femin), Lorenc, Kaczmarski, Sobolak (80′ Pielech)

Trener Mateusz Ostrowski – pomeczowa opinia: Ten mecz najlepiej podsumowuje piłkarska sentencja „Niewykorzystane sytuacje się mszczą”, i tak też było w tym spotkaniu. Pierwsza część meczu to nasza całkowita dominacja, gra toczyła się w większości na połowie gospodarzy. Do najlepszych sytuacji można zaliczyć stuprocentowe sytuacje sam na sam Lorenca i Sobolaka, a także jego strzał w poprzeczkę. Powinniśmy wykorzystać swoje okazje i zamknąć mecz już w pierwszych 45 minutach. Tak się niestety nie stało. Druga połowa ma podobny przebieg, zupełnie zdominowaliśmy przeciwnika, jednak z mniejszą liczbą sytuacji bramkowych niż w pierwszej części gry. Gospodarze wyprowadzają 2-3 kontrataki, które mogły zagrozić naszej bramce. W 65 minucie po ewidentnym faulu na Feminie, który 5 minut wcześniej pojawił się na boisku otrzymujemy rzut karny. Z wapna skutecznie uderza Patryk Wójcik, wyprowadzając nas na prowadzenie. Staramy się kontrolować sytuację do końca spotkania, jednak nie udaje się podwyższyć rezultatu i dobić przeciwnika, co mści się na nas w ostatniej akcji meczu, gdzie w doliczonym czasie gry tracimy bramkę po rzucie rożnym i jedynym celnym strzale na bramkę, której strzegł w tym meczu Rafał Michura. Do domu wracamy ze sporym niedosytem.

____________________

Trampkarze młodsi
POLONIA PRZEMYŚL 3:4 EKOBALL SANOK (1:2)
Bramki: Brajan Milczanowski 7’, 14’, 73’, Dawid Szpojnarowicz 63’

Skład: Mielnik – Joniak, Kuczma, Buczek, Nowosielski, Skiba, Wojdyła, Pelc, Targowski, Szpojnarowicz, Milczanowski
Zmiany: Rakoczy, Jankowski

Relacja trenera Jakuba Jaklika:
Wychodzimy na boisko i od początku zaznaczamy naszą przewagę, dominując w pierwszych 15 minutach. Owocuje to wyjściem na dwubramkowe prowadzenie po golach Milczanowskiego (pierwsza po rzucie rożnym, druga z kontrataku). Po chwilowym przestoju, od 20 minuty do końca pierwszej połowy oddaliśmy całkowicie inicjatywę, ratując się bezsensownymi wybiciami piłki. Skutkuje to utratą kontaktowej bramki po rzucie rożnym, po której gospodarze złapali wiatr w żagle i przeważali. Na początku drugiej połowy tracimy gola na 2-2 po zamieszaniu w polu karnym. Dopiero po tej sytuacji trochę ruszyło w naszym zespole, głównie za sprawą Szpojnarowicza, który miał sytuację do strzelenia bramki. Mimo tego, to gospodarze wychodzą na prowadzenie, znów po rzucie rożnym i statycznym zachowaniu w defensywie. Zaczynamy tworzyć sytuacje bramkowe, z których jedna przynosi oczekiwany skutek – ‘Szpojnar’ dostał podanie od Targowskiego, wszedł w pojedynek 1 na 1 z zawodnikiem Polonii, wygrał go zakładając rywalowi siatkę i strzelił niesamowitego gola – piłka po strzale odbiła się od poprzeczki, od ziemi, znów od poprzeczki, od ziemi i po trzecim odbiciu od poprzeczki wpadła do bramki. Po przejęciu inicjatywy opadliśmy trochę z sił, ale udało się jeszcze stworzyć bramkową sytuację. Po prostopadłej piłce do Milczanowskiego, Brajan pewnie wykorzystuje pojedynek z bramkarzem i wyprowadza nas na prowadzenie 3-4, który już do ostatniego gwizdka nie uległ zmianie. Od pierwszej do ostatniej minuty wynik oscylował w granicach remisu, tym bardziej cieszy, że udało nam się przechylić jego szalę na naszą korzyść.
Niestety groźnej kontuzji w drugiej połowie nabawił się Maks Wojdyła. Cała drużyna dedykuje zwycięstwo koledze i życzy mu szybkiego powrotu do zdrowia.

UDOSTĘPNIJ