Podsumowanie spotkań ligowych z 24 sierpnia. 3 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka. Najważniejszy mecz – DERBY – dla Sanoka!!!

Podsumowanie spotkań ligowych z 24 sierpnia. 3 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka. Najważniejszy mecz – DERBY – dla Sanoka!!!

Seniorzy – IV LIGA
KARPATY KROSNO 1:3 Geo-Eko EKOBALL STAL SANOK (1:0)
Bramki: Bartosz Sieradzki 62′, Jakub Ząbkiewicz 66′, Karol Adamiak 90′ (k.)

Skład: 1. Krzanowski – 19. Lusiusz (11. Słysz Kacper 85′), 5. Adamiak Karol, 20. Jaklik, 18. Baran (37. Słysz Szymon 83′), 2. Ząbkiewicz (15. Kaczmarski 78′), 8. Zajdel, 23. Tabisz, 16. Lorenc, 10. Sieradzki (14. Kamil Adamiak 67′), 7. Sobolak (9. Kuzio 64′)

Derby, na które wszyscy piłkarze, a jeszcze bardziej – Kibice – czekali z niecierpliwością. Wszyscy bez wyjątku pałali żądzą rewanżu za porażkę na wiosnę przed własną publicznością, z nadzieją na powtórzenie wyniku sprzed roku, gdzie pokonaliśmy rywali w Krośnie.

Pierwsza odsłona można powiedzieć „taka nijaka”, mimo iż posiadamy optyczną przewagę, nic z niej nie wynikało. Wartym odnotowania była najpierw zmarnowana okazja Jakuba Ząbkiewicza, który wychodząc sam na sam, został przewrócony przez rywala oraz kąśliwy strzał z dystansu Seweryna Zajdla w 27 minucie meczu. Karpaty zupełnie nie mogły zagrozić naszej bramce, mimo to w 44 minucie wpakowali piłkę do bramki naszego zespołu. Nieporozumienie w szeregach środkowych obrońców oraz niezdecydowanie bramkarza wykorzystał napastnik Karpat, powodując szał radości na trybunach.

Druga odsłona rozpoczęta została z dużym animuszem przez piłkarzy Ekoballu-Stali. Mocne słowa w szatni najwyraźniej podziałały na piłkarzy motywująco. Już 3 minuty po wznowieniu gry Sebastian Sobolak mógł doprowadzić do wyrównania, jednak nie trafił do bramki z 15 metrów (podobne niezdecydowanie obrońców jak przy golu dla Karpat).

W 62 minucie doprowadzamy do wyrównania. Jakub Ząbkiewicz schodząc do środka boiska, ładnie uwolnił się spod opieki rywala, lecz zamiast oddać strzał z 20 metrów, wydawać się mogło, że niepotrzebnie wdał się w kolejny drybling, tracąc piłkę. Na szczęście, ofiarnie jednak wślizgiem wyłuskał ją powrotem, i leżąc na plecach na murawie trącił futbolówkę wprost pod nogi Bartosza Sieradzkiego. Ten ostatni uderzył lewą nogą po ziemi, tuż przy słupku bezradnego golkipera gospodarzy. 1-1.

W 64 minucie na placu gry pojawił się Mateusz Kuzio, który rozruszał atak, stwarzając w szeregach obronnych Karpat duże zamieszanie i problemy.

Dwie minuty później to właśnie on zainicjował akcję, po której piłka została wstrzelona w pole karne. Tam próbował uderzać z powietrza Damian Baran, a odbita od obrońcy Karpat, trafiła pod nogi „Ząbka”. Kuba oddał strzał niemal identyczny i niemal z tego samego miejsca jak cztery minuty wcześniej Sieradzki – strzał lewą nogą, po ziemi, przy słupku, powodujący niesamowitą, olbrzymią radość w naszych szeregach. Piłka w siatce. Wynik 1-2. Brawo!!!!

Trener Ostrowski dokonywał kolejnych zmian, a każdy nowo wchodzący piłkarz wnosił bardzo wiele świeżości, kreatywności i polotu w akcje ofensywne sanockiego zespołu. Gra zaczęła wyglądać w końcu nie tylko ładnie dla oka, ale była również – i przede wszystkim – skuteczna! Jeżeli o zmiennikach mowa – to na placu gry pojawiali się Kamil Adamiak oraz bracia Słyszowie – Szymon z Kacprem.

Gdyby akcja młodszego z braci Słyszów – Kacpra, zakończona została bramką, to gol ten mógłby być pokazywany w największych kanałach sportowych „stadiony świata”. Pięknie zwiódł jednym zwodem trzech rywali w okolicach 30 -35 metra, i widząc stojącego na linii 5 metrów bramkarza, bez zastanowienia oddał strzał. Z hukiem lecąca futbolówka, dosłownie nie więcej niż o 5 cm minęła poprzeczkę. Mogło być w tym momencie po meczu… ale co się odwlecze, to nie uciecze…

W 88 minucie w polu karnym faulowany został Mateusz Kuzio, po czym bardzo dobrze sędziujący to spotkanie arbiter bez wahania wskazał na „wapno”. Jedenastkę pewnym, mocnym strzałem na bramkę zamienił nasz stoper – Karol Adamiak, by po chwili utonąć w objęciach kolegów. 1-3.

W doliczonych pięciu minutach spotkania, bramkarz gospodarzy dwukrotnie udał się na wycieczkę w nasze pole karne, by móc chociaż spróbować zniwelować różnicę bramkową i dać dalsza nadzieję na doprowadzenie do wyrównania. Nie udała mu się ta sztuka, za to nasi piłkarze mogli, i powinni trafić do siatki po raz czwarty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Piotr Krzanowski wybił mocno piłkę, która trafiła pod nogi Mateusza Kuzio. Nasz napastnik biegł w kierunku pustej bramki, ścigając się jednocześnie z dwoma obrońcami oraz wracającym bramkarzem. Pierwszy strzał został zblokowany przez obrońcę, a próbę dryblingu i kolejnego strzału zakończył heroicznie powracający bramkarz, który rzucając się pod nogi Kuzia, wyłapał piłkę, i zapobiegł utracie czwartego gola.

Po końcowym gwizdku oglądaliśmy piękny obrazek na środku boiska w Krośnie, tj. taniec i głośny śpiew naszych chłopaków… KTO WYGRAŁ MECZ???? STAL!!!! KTO ???? STAL!!! KTO ???? STAL!!!!!! DO BOJU Do BOJU DO BOJU…..

Gratulujemy zwycięstwa, bardzo ważnego, bardzo prestiżowego, bardzo potrzebnego!!! Oby to było przełamanie początkujące marsz w górę tabeli.

Następny mecz już w środę. Na sanockich „Wierchach” o godz. 17:00 podejmujemy Sokół Kolbuszowa. Serdecznie zapraszamy na to spotkanie, by podziękować piłkarzom za okazałe zwycięstwo w derbach, oraz by ponieść ich do kolejnej wygranej….

Pomeczowa opinia – trener Mateusz Ostrowski: Pierwsze minuty to szarpana, niedokładna gra z obu stron i wzajemne badanie się. Zagrożenie jakie stwarzały obie drużyny miało miejsce tylko po stałych fragmentach gry. W końcu błąd w defensywie naszego zespołu wykorzystują gospodarze, strzelając bramkę do szatni. Po przerwie jednak wychodzimy na boisko odmienieni, gra jest dużo lepsza, a przede wszystkim skuteczniejsza. Zawodnicy walczyli o każdy centymetr boiska, co przyniosło efekt w stworzonych sytuacjach podbramkowych, z których trzy zostały zamienione na gole.


Junior starszy (r. 2001-02)
EKOBALL SANOK 3:2 ORŁY RZESZÓW (2:1)
Bramki:
Wiktor Łuczycki 20’ 35’, Filip Pielech 68’

Skład: Przyboś – Błażowski, Władyka, Gadomski, Borowski (70’ Solon), Marcinik, Pielech, Piegdoń, Janusz (45’ Słuszkiewicz), Szul (45’ Płaziak), Łuczycki

Relacja trenera Sebastiana Jajko:
Dziwny to był mecz. Mimo, iż piłkarsko byliśmy drużyną wyraźnie lepszą i mecz ten powinniśmy wygrać wysoko, to wygraliśmy nisko, a mogliśmy stracić dwa punkty. W pierwszej połowie zdecydowana przewaga w posiadaniu piłki po naszej stronie, brakowało nieco dokładności przy ostatnim podaniu lub szybszej decyzji o strzale. Mimo to zdobywamy dwie bramki – najpierw indywidualna akcja Gadomskiego, ładny strzał z dystansu, do odbitej piłki pierwszy dopadł Łuczycki i przy stosunkowo biernej postawie obrony kieruje piłkę do bramki. Chwilę wcześniej goście mieli najlepszą okazję strzelecką – niefrasobliwe zagranie wprost pod nogi napastnika Orłów w polu karnym kończy się na nasze szczęście lekkim i niecelnym strzałem. Kolejna bramka to już dzieło Łuczyckiego, który agresywnym pressingiem odbiera piłkę obrońcy i ładnym uderzeniem pokonuje bramkarza. I kiedy wydaje się, że takim wynikiem zakończy się ta część meczu, po rzucie rożnym Przyboś mija się z piłką, a ta w olbrzymim zamieszaniu odbija się od pleców naszego obrońcy i wpada do siatki. Druga odsłona to nasza dominacja, powinniśmy zdobyć kilka bramek. Udaje się to tylko raz- Filip Pielech rozpędza się, mija obrońców i spokojnym strzałem wyprowadza nas na dwubramkowe prowadzenie. Swoje okazje mieli wprowadzeni po przerwie Płaziak i Słuszkiewicz, bardzo aktywny był Piegdoń, ale piłka nie chciała wpaść do siatki lub fantastycznie interweniował bramkarz Orłów. Zamiast strzelić następne bramki w końcówce meczu prokurujemy rzut wolny, piłka wrzucona w pole karne mija wszystkich łącznie z zaskoczonym bramkarzem i czeka nas nerwowa końcówka. Rzeszowianie rzucają wszystkie siły do przodu i po rzucie rożnym tylko doskonała interwencja Władyki ratuje nas przed stratą punktów. W końcówce kontuzji doznaje zawodnik gości, na szczęście po wizycie w szpitalu okazało się, że nic poważnego się nie stało. Zresztą cały mecz rozgrywany był w duchu fair-play, bez złośliwości, a goście okazali się być drużyną nie tylko bardzo ambitną, ale też sympatyczną. Następny mecz już w środę, znowu na sztucznej murawie w upalny dzień, a przeciwnik wymagający, bo rezerwy Resovii.


Junior młodszy (r. 2003-04)
CZARNI JASŁO 3:3 EKOBALL SANOK (0:2)
Bramki:
Michał Słapiński 18’, Mateusz Błażowski 33’, Kacper Zych 89’

Skład: Sołtysik (53’ Uluszczak) – Karczyński (46’ Tutak), Zych, Strzęciwilk (37’ Struzik), Wójcik, Piotrowski (60’ Kądziołka), Szomko, Makarski (46’ Zagórda), Cyprych (46’ Florczak), Słapiński, Błażowski

Relacja trenera Grzegorza Pastuszaka:
W kolejnym meczu wyjazdowym niestety nie wygraliśmy, tylko zremisowaliśmy 3-3. Wszystkie stracone bramki były konsekwencją wyprowadzania piłki od obrony, co cały czas staramy się poprawiać i doskonalić, lecz wiadomo że będą występować błędy. Mimo tego powinniśmy ten mecz spokojnie wygrać, lecz za dużo nie wykorzystaliśmy sytuacji stuprocentowych pod bramką przeciwnika. Cały czas jak jedzie 18 zawodników na mecz to wszyscy mają okazję zagrać i się zaprezentować oraz również podnosić swoje umiejętności. Kolejny mecz już we wtorek o 16.00 z Igloopolem na sanockich Wierchach.


Trampkarz starszy (r.2005)
EKOBALL SANOK 5:1 JKS JAROSŁAW (2:1)
Bramki: Brajan Milczanowski x4, Aleksander Rajchel

Skład: Mielnik – Kuczma, Buczek, Wojdyła, Skiba, Pelc, Rajchel, Targowski, Szpojnarowicz, Nowosielski, Milczanowski; Jankowski

Relacja trenera Jakuba Jaklika:
W drugiej kolejce w tej rundzie mierzyliśmy się z JKS-em Jarosław i mimo korzystnego rezultatu na koniec meczu, zbytnio pozwalaliśmy rywalom na pozostanie w grze, zamiast spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Na początku udaje się nam wyjść na dwubramkowe prowadzenie za sprawą Milczanowskiego i Rajchla. Goście strzelają jednak bramkę kontaktową po stałym fragmencie gry. Próbujemy dalej naszych akcji ofensywnych by podwyższyć rezultat, lecz gdy dochodzimy do sytuacji to brakuje zimnej krwi i wykończenia. Mogło się to zemścić, gdyż po jednej z akcji goście wyprowadzają kontratak i w sytuacji sam na sam trafiają w słupek. Na 20 minut przed końcem przed końcem robimy kilka roszad w ustawieniu – Skiba z prawej obrony zostaje przesunięty na środek obrony, Rajchel z prawego skrzydła na prawą obronę, Nowosielski z napastnika na prawe skrzydło, a samo ustawienie zmieniamy z 4-4-2 na 4-2-3-1. Zmiany zostały przeprowadzone z myślą, by Maks Wojdyła mógł ze stopera przejść do środka pola, co okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż zaliczył w tym czasie hattrick asyst przy trzech bramkach Brajana, dzięki czemu kończymy mecz okazałym wynikiem.


Trampkarz młodszy (r.2006)
EKOBALL SANOK 1:2 SIARKA TARNOBRZEG (0:0)
Bramka:
Dawid Bobowski 50’

Skład: Haduch – Czuryło, Zięba Filip, Zięba Adrian, Bobowski, Buczek, Kasperek, Wojtowicz, Pietrzkiewicz, Nowak Szymon, Nowak Jakub, Łuczejko, Tarapacki, Miklicz

Relacja trenera Dawida Romerowicz:
W drugiej kolejce naszej drużynie przyszło się  mierzyć ze spadkowiczem z grupy A – Siarką Tarnobrzeg. Od początku nasza drużyna przeważała, Siarka głównie czekała na swoje sytuacje z kontry. Najlepsze sytuacje stwarzamy po prostopadłym zagraniu do Tarapackiego, który uwalnia się  spod krycia i minimalnie nie trafia strzelając po długim rogu (później Paweł doznaje kontuzji i nie może już kontynuować gry). Również groźne były strzały z dystansu Karola Łuczejko, jednak bramkarz dobrze wybronił strzał pod poprzeczkę; a strzał Filipa Zięby z rzutu wolnego wybija ze światła bramki obrońca. Siarka też miała 2 sytuacje, które nasza obrona z bramkarzem dobrze wybroniła.
Po przerwie zaczynamy z jeszcze większym animuszem i po jednej z prostopadłych piłek, którą zagrał Adrian Zięba, Dawid Bobowski wychodzi sam na sam, nie dając szans bramkarzowi wyprowadza nasza drużynę na prowadzenie. Po bramce następuje rozluźnienie i w niegroźnej sytuacji rzut wolny z 20 metra, z którego strzał przechodzi przez nieszczelny mur, zaskakując naszego bramkarza. Bramkę na 1-2 tracimy po wykonywanym naszym rzucie wolnym, drużyna Siarki przejęła piłkę i zagrała długą piłkę na napastnika, który dobrze uwolnił się spod krycia i od połowy szedł sam na bramkę i na wysokości 16 metra bardzo dobrą podcinką lobuje wychodzącego naszego bramkarza.
Do końca chłopaki atakowali, szukając bramki dającej przynajmniej remis. W ostatniej minucie Dawid Bobowski zostaje powalony na ziemię w polu karnym, sędzia zatrzymuje grę i wydawało się, że podyktuje rzut karny, lecz po konsultacji z bocznym sędzią kończy mecz. Niezrozumiała decyzja, bo sytuacja była czysta i klarowna do odgwizdania karnego.
Pomimo przegranej można być dumnym z drużyny, która nie była w tym meczu gorsza, a dodałbym że była lepsza, prowadziła grę przez większość meczu – zostawiła maksimum zdrowia, grając dobre zawody, wypracowując dużo fajnych sytuacji w ataku, a w obronie prezentowała się solidnie i pewnie.


Młodzik starszy (r.2007)
EKOBALL SANOK 0:0 IGLOOPOL DĘBICA (0:0)

Skład: Pelczarski Damian, Nowak Jakub, Andrzejewski Borys, Żak Maksymilian, Podstawski Michał, Król Konrad, Mateja Mateusz, Filipczak Filip, Filipczak August, Pielech Kacper, Czerwiwiec Jan, Żurek Kacper, Cyprych Mateusz, Rolnik Eryk

Relacja trenera Tomasza Matei:
Druga kolejka na remis z Iglopolem Dębica. Mecz rozgrywany przy bardzo dużej temperaturze mógł się podobać wszystkim, którzy przyszli zobaczyć poczynania naszych młodzików. Na takie mecze właśnie czekaliśmy, walka o każdy metr murawy, brak kalkulacji o wynik i zostawione serducho na boisku w momentach, w których brakowało sił. Nie było to spotkanie gdzie sytuacje bramkowe były stwarzane przy każdej możliwej okazji, w tym spotkaniu o końcowym wyniku mogła zadecydować jedna jedyna sytuacja, której zabrakło jednym jak i drugim. Początek spotkania bardzo dobry, jednak druga część pierwszej połowy zdecydowanie na korzyść gości, którzy na dobre zadomowili się na naszej połowie boiska. Drobne korekty w przerwie i w drugiej połowie nasza gra wygląda bardzo dobrze, jednak do końca spotkania nie pada żadna bramka. Z przebiegu spotkania wynik jak najbardziej sprawiedliwy, a wszystkim zawodnikom należą się ogromne brawa za to, że każdy dał z siebie 120%.


Młodzik młodszy I (r.2008) – PAUZA
Młodzik młodszy II (2007-2008) – PAUZA

 

UDOSTĘPNIJ