„Krzanu” najlepszym bramkarzem w ogólnopolskim finale Uefa Regions Cup. Awans na europejski finał w Rumunii uciekł sprzed nosa…

    W miniony weekend w Bydgoszczy odbył się finałowy turniej Regionów, do którego awansowała reprezentacja Podkarpackiego ZPN. Barwy podkarpackiego Związku reprezentował m. in. golkiper naszego Klubu – Piotr Krzanowski. We wszystkich rozegranych spotkaniach bronił wyśmienicie. W dwóch pierwszych meczach Piotrek nie puścił żadnego gola, mimo wielu sytuacji stwarzanych przez rywali (zwycięstwo z Mazowieckim ZPN 1-0, oraz remis z Dolnośląskim ZPN 0-0). Warto dodać, że reprezentacja Dolnośląskiego w ub. roku zwyciężyła w europejskim czempionacie, a na światowe finały latem wyleci do Stanów Zjednoczonych.

    Po dwóch seriach i zdobytych 4 punktach, w ostatnim meczu turnieju kadra Podkarpacia mierzyła się z kadrą Kujawsko-Pomorskiego ZPN. Remis dawał awans kolegom z północy Polski, Podkarpacie musiało zwyciężyć by cieszyć się z upragnionej wygranej i końcowego triumfu. Po bardzo emocjonującym meczu (i wielu świetnych interwencjach Piotra Krzanowskiego), piłkarze z Podkarpacia zdobyli upragnionego gola w 88 minucie, którego jednak arbiter nie uznał, tylko z sobie znanych przyczyn (ponoć faul, ponoć spalony… choć nagrany filmik nie potwierdził podjętej decyzji). Przy takim obrocie sprawy w doliczonym czasie gry, w ostatniej akcji meczu, „Krzanu” pobiegł pod pole karne rywali by dopomóc w zdobyciu bramki. Niestety po przechwycie i wybiciu piłki, gospodarze trafiają do pustej bramki, pozbywając piłkarzy z Podkarpacia resztek nadziei na zwycięstwo.

    Po zawodach powiedzieli:
    Dariusz Jęczkowski (trener kadry) – Piotrek Krzanowski to klasa sama w sobie, bronił cały turniej rewelacyjnie, i nie puścił w żadnym meczu bramki, bo tą straconą do pustej w doliczonym czasie gry można zupełnie pominąć. Żal tej nieuznanej bramki, bo już dziś planowalibyśmy wyjazd na finałowy turniej, który latem odbędzie się w Rumunii

    Piotr Krzanowski – Super przeżycie, emocjonujące mecze, świetna atmosfera, fajni koledzy. Zabrakło bardzo niewiele do awansu, właściwie tylko błędna decyzja arbitra w końcówce decydującego meczu pozbawiła nas złudzeń i marzeń o awansie. Bardzo się cieszę ze zdobytej statuetki dla najlepszego bramkarza turnieju. W tym miejscu chciałem podziękować kolegom oraz sztabowi trenerskiemu – Dariuszowi Jęczkowskiemu, Szymonowi Szydełko, Michałowi Szymczakowi oraz Marcinowi Pietryce, a także kierownictwu i działaczom związkowym, którzy niemniej niż piłkarze przeżywali przykrą porażkę.

    UDOSTĘPNIJ