Geo-Eko EKOBALL STAL SANOK 0:2 STAL II MIELEC [21.08]

21/08/2021 – porażka ze Stalą II Mielec po bardzo dobrym spotkaniu.
Geo-Eko EKOBALL STAL SANOK 0:2 STAL II MIELEC (0:0)
To było naprawdę niezłe widowisko, stojące na wysokim poziomie piłkarskim. Pierwsza połowa to typowe „piłkarskie szachy”, aczkolwiek z czystą, szybką grą, z dużą dozą dokładności, zmiennością pozycji, a nade wszystko – mimo kilku ostrych starć – zgodnie z ideą „fair play”. Sytuacji stuprocentowych nie było, mimo że oddano kilka strzałów, wykonano kilka wrzutek, oraz „bito” kilka stałych fragmentów gry z okolic pola karnego jednej bądź drugiej drużyny. Trybuny zamarły na moment gdy potężna „bomba” trafiła z dwóch metrów prosto w szyję Łukasza Tabisza. Arbiter natychmiast przerwał mecz i wezwał pomoc medyczną, jednak nasz „Gatusso” podniósł się z murawy, „potelepał” głową, napił się wody i po chwili ponownie – jakby zupełnie nic się nie stało – rozpoczął swoją harówkę w środku pola.
Druga połowa była już bardziej otwarta. Po akcjach Damiana Niemczyka, Szymka Słysza czy też Piotra Lorenca ręce same składały się do oklasków. Podobnie piękny, czyściutki wślizg Wojtka Władyki ratujący nasz zespół przed dwustuprocentową okazją (w tym ryzyko otrzymania czerwonej kartki oraz rzutu karnego) i natychmiastowy odważny rajd lewą flanką mógł się podobać publiczności, za co też otrzymał gromkie brawa. Szkoda, że zabrakło dokładności w ostatnim podaniu ww. akcji, bo Władyka mógł znaleźć się w idealnej pozycji do oddania strzału. Dwie sytuacje Kamila Adamiaka, dwie Krystiana Kalemby, jak również kilka strzałów z dystansu wzbudzały jęk zawodu, gdyż mogliśmy, i powinniśmy wyjść na prowadzenie. Trzeba w tym miejscu podkreślić świetną grę golkipera gości, który nie tylko kierował linią swojej defensywy, ale i całym zespołem. Piłkarz ten ma za sobą nie jeden występ w rozgrywkach centralnego szczebla, co z pewnością widoczne było w jego poczynaniach.
Mielec niestety jednak również nie próżnował. Piotrek Krzanowski, który w dwóch dotychczasowych spotkaniach zachował czyste konto, mimo wielu sytuacji, był pewnym punktem drużyny, bądź to wyłapując dośrodkowania, bądź to wychodząc na przedpole do piłek posyłanych za plecy stoperów, i nie dopuszczał wraz ze świetnie spisująca się linią defensywy praktycznie do żadnego strzału (po za jednym z rzutu wolnego).
Niestety, nadeszła felerna 76 minuta meczu. Piłkarz gości znalazłszy się w sytuacji sam na sam uderza w słupek, a lecący jak struna Krzanowski ląduje na murawie boiska. Piłka pechowo trafia pod nogi dobiegającego piłkarza z Mielca, który trafia do pustej bramki z 10 metrów. Gdy nasi piłkarze postawili wszystko na jedna kartę, wydawało się, że doprowadzenie do remisu jest tylko kwestią czasu. Ponownie Kalemba z Adamiakiem dochodzą do dobrych sytuacji strzeleckich, raz zabrakło kilku centymetrów Ząbkiewiczowi by „szturnąć” futbolówkę do siatki. Czarowali na murawie doświadczeni Niemczyk z Lorencem, którzy wzięli ciężar gry na swoje barki. Próbowali inni, w tym zmiennicy… Nie udało się jednak doprowadzić do zmiany wyniku. W doliczonym zaś czasie gry kontra gości zamyka mecz. W sytuacji sam na sam broni Krzanu, jednak dobitka do pustej bramki, znów przynosi wymierny skutek w postaci bramki. Końcowy gwizdek dał radość Stali, ale niestety tej przyjezdnej.
Pozostał niedosyt, jednak sama gra daje nadzieję na to, że ten sezon, wbrew przewidywaniom wielu malkontentów nie powinien wcale być taki zły….
Młodej mieleckiej drużynie gratulujemy kompletu punktów.
Chłopaki – dziękujemy Wam wszystkim za walkę, od pierwszej do ostatniej minuty… Należy szybko odpocząć, bo w środę mecz o Puchar Polski, a za tydzień trudny wyjazd do Przemyśla i mecz z tamtejszą Polonią.
_____________________________________
Na obecną chwilę zajmujemy 4. lokatę w tabeli ze stratą dwóch punktów do lidera. Jutro trzy mecze kończące trzecia serię gier.
UDOSTĘPNIJ