Ekoball Stal Sanok 0:1 Karpaty Krosno – Przegrywamy w Finale okręgowego PP 2022

To miało być nawiązanie do pięknej historii klasycznej Stali Sanok w Pucharze Polski oraz Okręgowym Pucharze Polski. Niestety ten mecz nie przebiegł zgodnie z naszymi życzeniami. Począwszy od spóźnionej, zacinającej się i niekompletnej transmisji spotkania, poprzez kontrowersyjną decyzję sędziego przy golu ‚ze spalonego’ dla naszego zespołu, kończąc na ostatecznym rezultacie.

Przegrywamy niestety w finale Okręgowego Pucharu Polski na własnym boisku 0:1. Jedynego gola w meczu zdobył reprezentujący w przeszłości na poziomie juniorskim Żółto-Niebieskie barwy, Grzegorz Gawle w 60 minucie gry.

Niestety, do tego spotkania przystępowaliśmy osłabieni nieobecnością kontuzjowanego Szymona Słysza. Jeden z najlepszych zawodników naszego zespołu doznał urazu w poprzednim meczu i musiał go zastąpić Mateusz Gawlewicz. Spotkanie lepiej zaczął zespół z Krosna, ale po kilku akcjach to my przejęliśmy inicjatywę.

Andrej Trukhan harował w ataku, raz obijając nawet poprzeczkę rywali, podczas gdy Piotr Lorenc niczym generał rozgrywał ze środka pola. Na prawej stronie kolejne dobre spotkanie rozegrał Jakub Ząbkiewicz, który niejednokrotnie podłączył się w ofensywie i zaliczył kilka udanych odbiorów.

Świetne spotkanie zanotował jak zwykle Piotr Krzanowski. Nasz wieloletni bramkarz nie tylko zanotował kilka udanych interwencji, które uratowały nas od straty bramki, ale również przytomnie rozpoczynał szybko kontry, uruchamiając zawodników z pola. 

Oba zespoły stworzyły sobie podobną liczbę sytuacji, pierwsza połowa zdecydowanie dla nas, w drugiej nieco lepszy zespół z Krosna. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Grzegorz Gawle i to właśnie jego bramka zdecydowała o wyniku.

Poniżej prezentujemy transmisję z tego spotkania, na której brakuje niestety kilku fragmentów jak początek meczu czy moment, w którym zdobywamy bramkę ostatecznie nieuznaną ze względu na spalonego.

Kilka słów od trenera Piotra Kota po meczu: No niestety, szkoda bardzo, bo mieliśmy swoje szanse, ale znowu nie udało się nam trafić do siatki. To był jeden z tych meczów, w którym kto pierwszy zdobędzie gola, wygra. Trochę frustrujące jest to, że znowu gramy dobry mecz, a nie możemy wygrać. Cóż, trzeba to jakoś przełknąć i myśleć już o następnych meczach ligowych.

Cóż, walczymy dalej zgodnie z hasłem: „Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce”. Zapraszamy na kolejne mecze w IV Lidze Podkarpackiej.